Sharing economy: Blablacar.pl i Carpooling.pl już na dobre w Polsce

Od czasu, gdy Blablacar.pl zadebiutowało na polskim rynku, minęły już 2 lata (dokładniej od 2.10.2012). Serwis oferuje możliwość ogłaszania i korzystania ze wspólnych przejazdów w zamian za współuczestniczenie w kosztach podróży. Posiada przeszło 1,5 miliona fanów na facebooku, przez co śmiało możemy powiedzieć, że idea się przyjęła. Ba, polski serwis ma więcej polubień niż jego francuski pierwowzór (ten może się pochwalić tylko liczbą 569 tysięcy). Mimo że prekursorem w dziedzinie w Polsce jest serwis Carpooling.pl, to właśnie popularnie zwane „Blabla” rozprzestrzeniło wirusa ekonomicznych przejazdów.


Carpooling czy Blablacaring?

Przyznam szczerze, że mimo iż jeżdżąc po Polsce częściej używam Blablacar, to dzięki carpooling.pl udało mi się znaleźć przejazd z Paryża do Polski. Może dlatego, że na tym pierwszym szybciej rozeszły się miejsca na wolne przejazdy. Jeżeli miałbym w dwóch słowach porównać oba serwisy, odniósłbym się do 4 rzeczy:

a) interfejsu, który jest bardziej przyjazny użytkownikowi na Blablacar,
b) procedurze rezerwacji miejsca (w Blablacar konieczna jest rejestracja, by wyświetlić nr telefonu, który pozwala umówić się i ustalić szczegóły już bezpośrednio z kierowcą; w Carpooling.pl do niedawna dominował ten sam sposób, jednak teraz to serwis sprawuje kontrolę nad tym, czy miejsce jest nadal wolne – informuje obu użytkowników smsem o rezerwacji i potwierdza ją),
c) sposobu weryfikacji użytkowników (w obu serwisach odbywa się ona poprzez 2 wskaźniki: potwierdzenie numeru telefonu i potwierdzenie adresu mailowego),
d) skali popularności serwisu (tutaj wygrała koncepcja Blablacaru)

Nie dziwi mnie więc to, że termin carpooling jest zarezerwowany raczej dla znawców tematu, dziennikarzy lub osób, tak jak ja, piszących na ten temat. W Polsce nazywa się wspólne przejazdy mianem „jazdy blablacarem” i ta tendencja raczej się utrzyma.

Przykład trasy i podaży przejazdów

W obu serwisach stawki są podobne. Wiadomo jednak, że ceny musi regulować również podaż w tego typu serwisie. Gdy w godz. 14-18 w piątkowe popołudnie, 20 osób oferuje łącznie 50 miejsc na trasie Warszawa – Gdańsk, lepiej czasem jako kierowca ustawić cenę o 5 złotych niższą niż zazwyczaj, a przynajmniej dopasować się do „konkurencji”. Jednak nawet przy takiej liczbie przejazdów Warszawa – Gdańsk i Gdańsk – Warszawa, zdarza się kompletny brak miejsc.

Korzyści dla pasażera

Wspomnianą wyżej trasę możemy pokonać średnio za 35-40 złotych, zdarza się nawet i za 30 złotych, jednak nie taniej. Ceny, które oscylują w granicach 40-45 złotych wliczają opłaty za winiety na autostradzie A1 i należy się spodziewać, że po kliknięciu „Szczegółów przejazdu” kierowca informuje o tym w opisie. Osoby, które są studentami nie oszczędzą za wiele pod kątem pieniężnym. Na pewno jednak korzyścią jest możliwość elastycznej podróży.

Korzyści dla kierowcy

Z punktu widzenia kierowcy, zamiast wydać ok. 130 złotych na benzynę do samochodu osobowego, zyskuje on 105 zł, czyli orientacyjnie jest to zwrot 80% kosztów. Dzieje się tak przy założeniu, że zabiera 3 osoby, które dokładają po 35 zł do paliwa. Czasu specjalnie kierowca nie oszczędzi – czasem trzeba po kogoś podjechać lub gdzieś podwieźć. Jednak… jeżeli wliczymy w to możliwość rozmowy i ukrócenia sobie czasu prowadzenia, to bilans się wyrównuje.